wtorek, 3 września 2013

03.09 ;-)

Cześć! :D
Dzisiejszy dzień był całkowicie zakręcony. Rano obudziła mnie wiertarka którą namiętnie używał mój sąsiad z góry, więc trochę się wkurzyłam, ale po chwili udało mi się zasnąć. Ustawiłam budzik na 11, lecz niestety go wyłączyłam i z bólem pęcherza obudziłam się godzinę później. No i włączyłam sobie pięciominutową rozgrzewkę z Mel B, po czym mój cudowny internet się zbuntował i nie chciał dalej ze mną współpracować. Stwierdziłam, że i tak swoje się już zmęczyłam więc idę robić jajecznicę.


Internet powrócił, lecz chęci na ćwiczenia mi przeszły, bo się najadłam a pęcherz przez dobre 3 godziny nie dawał mi żyć, co chwilę latałam sikać i niesamowicie mnie to wnerwiało. Chyba nie ma nic bardziej denerwującego niż nieustępująca chęć sikania... Wpadł kolega pogadać, wypadł, po chwili koleżanka, no to nałożyłam Waxa na włosy. Jak za pierwszym razem, to nie na długo, bo na jakieś 10-15 minut, następnym razem zamierzam na dłużej. 



Moje pierwsze wrażenia to takie, że włosy są pachnące i mięciutkie. Nie spodziewam się cudów od pierwszego zastosowania, ale kuracji nie zamierzam przerywać więc za jakiś czas na pewno będzie jakaś poprawa! Nie mam dobrego aparatu by fotografować moje włosy, zdjęcia z telefonu w ogóle nie oddają tego jak wyglądają na żywo... Niestety :( Odwiedziłam też dzisiaj dziadków. Pobawiłam się z ich nowym lokatorem, od paru tygodni mają maleńkiego koteczka, a raczej kotkę która jest prześliczna i ciągle rozrabia, gryzie, drapie, chce się bawić cały czas. Czarno-biała z piękną puszystą sierścią. Oto ta śliczna dama...


Po powrocie do domu chciałam jeszcze gdzieś się wyrwać, ale temperatura na zewnątrz nie sprzyjała niczemu a na dodatek zaczął padać deszcz. Więc obejrzałam Na Wspólnej i stwierdziłam, że skoro nie ćwiczyłam dziś zbyt dużo, porobię 'swojskie' ćwiczenia, a nie te z internetu. Zrobiłam 15 przysiadów, 20 brzuszków, porozciągałam się po swojemu i na dziś wystarczy. Może przed snem zrobię sobie jeszcze z 10 brzuszków. Od jutra na pewno zacznę ćwiczenia na pośladki z Mel B, chociaż na nie nie narzekam, nawet można powiedzieć, że są moim atutem, to mogłyby być jeszcze lepsze i bardziej umięśnione. Wystarczy regularność, przecież nie muszę się codziennie katować jakimiś wymyślnymi ćwiczeniami, byleby coś robić. Dodam też, że dziś ogarnęłam swój wielki bałagan w pokoju!!! To też swego rodzaju ćwiczenie, bo trochę do sprzątania było. Nie wspomnę o tym jaka warstwa kurzu mi się nagromadziła na szafkach, bo aż wstyd. Sterta ciuchów poszła do prania, naczynia wyniosłam do kuchni, nie wiem jak w pokoju jednej osoby przez kilka dni może nagromadzić się aż sześć kubków po herbacie... Zastanawiam się, czemu nie piję z jednego kubka, tylko zawsze robiąc herbatę biorę nowy? To bez sensu a doszłam do tego dopiero dziś. Ale od dziś mam jeden kubek do herbaty, ewentualnie dwa! :D A zaraz biorę się za czytanie książki. 


Przeczytałam dopiero trzy rozdziały ale już jestem zaciekawiona, zaintrygowana tym, co będzie dalej... Dlatego po dokończeniu notki i po obejrzeniu Kuby Wojewódzkiego (którego zresztą uwielbiam) zabieram się za książkę. Serią publikowanych w rocznych odstępach powieści Tess Gerritsen zapewniła sobie pozycję autora # 1 na rynku thrillerów medycznych. A wielkim fanem tej pisarki jest inny mój ulubiony pisarz - Stephen King. Zapowiada się bardzo ciekawie, książka ma 429 stron, więc przy zabieganym trybie życia daje sobie max tydzień, więc jak już ją skończę to bardziej podzielę się opinią. I chciałabym napisać o czymś jeszcze, dziś do sieci wpłynęła informacja, kto zagra Christiana Greya i Anastasię Steele, w ekranizacji słynnej trylogii E.L James... 



Sama jednym tchem przeczytałam trzy części, jedna po drugiej, chociaż jak o tym mówią, to porno dla kur domowych, ja wcale tak nie uważam. Denerwowało mnie niesamowicie wiele rozdziałów, wiele kwestii, zwroty typu 'Ohh Anaa' i 'Ohh Christianie' które zbyt często się powtarzały, jak wiele rzeczy w tej trylogii, ale była ona taka lekka do przeczytania. Taka odskocznia od innych książek, typu psychologiczne lub kryminały, które mają jakiś przekaz, jakiś sens, coś, nad czym trzeba się czasem zatrzymać i głębiej zastanowić.  Nie ma w tej trylogii jakiegoś WOW, chociaż rozpalała czasem wyobraźnię i czytało się ją zwyczajnie miło. :)  



Lecz tym kto zagra w ekranizacji jestem zawiedziona. Ponieważ Christiana Greya zagra Charlie Hunnam a Anastasie Steele zagra Dakota Johnson.


Zacznijmy od tego, że on w ogóle nie pasuje do Christiana opisywanego w powieści, a ona do Any, ponieważ zaznaczone tam było wyraźnie, że Ana była brunetką, bo blondynki go nie podniecały. Ciekawa jestem czy ją przefarbują do filmu, bo powinni! Nie wiem, czy film będzie wart tego, by go obejrzeć, chociaż z ciekawości pewnie i tak to zrobię. Jest tyle seksownych aktorów, a oni wybrali akurat Jego, dlaczego?! Straszna szkoda, eh... Premiera filmu przewidywalna jest na 01.08.2014r. Poczekajmy rok, a się przekonamy co z tego będzie... Tymczasem idę popatrzeć przed siebie w tv, później w książkę, a żeby osłodzić sobie wieczór bez ukochanego mam dwóch Grzesiów ze sobą, lizaka do possania i loda do polizania... Hehehehe... Dobranoc :)



I jeśli chcecie posłuchać rapowego utworu, który chociaż jest zupełnie nie w moim typie to wyjątkowo mi się bardzo spodobał i wpadł mi w ucho, że aż odtwarzam go w kółko, więc zapraszam tutaj do odsłuchania... Spinache & Red - Podpalamy noc ! Oczywiście jak pierwszy raz to słyszałam to pomyślałam 'ale dno' a teraz ciągle chodzę i śpiewam... 

Jeśli czujesz to tak mocno i 
akceptujesz ból, radość, śmiech, złość, rozkosz, łzy
kto bliżej Ciebie jest niż ja? tylko Ty
świat kończy się zaczyna, trwa a w środku my 
gasimy dzień, podpalamy noc
wszytko płynie, naturalne flow...

/ XOXOXO



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz